Powieść historyczna #1 “Dobrawa pisze CV” Joanna Lesiak

in #pl-ksiazki6 years ago
(Okładki nie wrzucam bo prawa autorskie - możecie sobie wygooglować :))

Powiedzmy sobie szczerze - z polską powieścią historyczną nie jest najlepiej. Jeśli spojrzymy na przeszłość gatunku (Kossak, Malewska, Gołubiew, Parnicki) to pozostaje nam chyba tylko załamać ręce. Mimo wszystko, od czasu do czasu pojawiają się powieści, które wyróżniają się na tle kolejnych wyczynów Elżbiety Cherezińskiej. Należy do nich między innymi “Dobrawa pisze CV” Joanny Lesiak.

Prawdę mówiąc mam poważny problem z ustaleniem tak zwanego “targetu” tej książki. Odnoszę wrażenie, że jest ona skierowana do kobiet i to raczej do kobiet starszych. Nie myślcie sobie jednak, że “Dobrawa…” to coś w rodzaju ckliwego romansu mającego “starszej pani” przypomnieć młode lata. Co to to nie - Joanna Lesiak proponuje, nie wolną od wad, ale ambitną w swoim założeniu, powieść psychologiczną.

Z monarchią wczesnopiastowską sprawa jest nieco skomplikowana - szczupłość źródeł, spory historyków (vide Stanisław Urbańczyk i jego oponenci) czy białe plamy nie ułatwiają literatom pracy. Tak właśnie wygląda sprawa z Dobrawą. Po żonie Mieszka I pozostało kilkanaście zdań rozsianych po różnych kronikach. Zdań bardzo często sprzecznych, albo nie mówiących zbyt wiele. Joanna Lesiak stara się z tych ścinków złożyć sensowny i przemawiający do wyobraźni wizerunek. Już na samym wstępnie styka się z przeszkodą. Chwalona przez większość kronikarzy księżniczka została następująco scharakteryzowana przez Kosmasa: “ponieważ była nad miarę bezwstydna, kiedy poślubiła księcia polskiego, będąc już kobietą podeszłego wieku, zdjęła ze swej głowy zawój i nałożyła panieński wianek, co było wielkim głupstwem tej kobiety”. Lesiak nie pomija owej wzmianki milczeniem, wplata ją w dość kontrowersyjny sposób w fabułę swojej powieści. Oto bowiem nakazuje jednemu z niemieckich dostojników zgwałcić Dobrawę. Dziwić może reakcja Bolesława Srogiego, któremu gość wykorzystał córkę pod samym nosem. Z drugiej jednak strony rys charakterologiczny jaki nadała autorka czeskiemu księciu pozwala uwierzyć w taką, a nie inną reakcję - córka była towarem przetargowym, a dziecko z przyszłym margrabią miśnieńskim można zawsze było wykorzystać w przyszłości.

Najsilniej rażą w powieści anachronizmy widoczne zwłaszcza w opisach jedzenia. Trudno oczekiwać bowiem, żeby książę Polan był w stanie sprowadzać w takich ilościach cukier (w pozostałe przyprawy jakoś jestem w stanie uwierzyć, ale całe głowy cukru?!). Najwyraźniej autorka korzystała z opisów kuchni staropolskiej, która jednak dość mocno różniła się od tego co jedzono w czasach pierwszych Piastów. O ile jednak można darować jej błędy merytoryczne w przypadku tła (pomylone imiona postaci historycznych czy wpadki chronologiczne), o tyle znacznie silniej rażą anachronizmy związane ze sposobem myślenia postaci. Dobrawa kusząca Mieszka korzyściami jakie niesie ze sobą chrześcijaństwo to konstrukt do przełknięcia, ale kiedy mówi naszemu władcy, że przyjęcie nowej religii pozwoli stworzyć mu naród całość zaczyna wyglądać dość dziwacznie. Rzecz jasna chrześcijaństwo w perspektywie kolejnych kilku wieków skonsolidowało lud wokół władcy. Można przeboleć nawet to nieszczęsne słowo “naród” (w znaczeniu nie etnicznym) - trzeba by jednak przy okazji uznać Dobrawę za geniusza polityki i wizjonerkę, która wyprzedziła swoich o kilka epok. Niestety nie mamy ku temu podstaw ani bazując na źródłach, ani nawet patrząc na to czego o bohaterce dowiadujemy się z samej powieści.

I tu z kolei kryje się największa zaleta książki. Dobrawa rzeczywiście ożywa na kartach jako prawdziwa kobieta z krwi i kości. Kobieta która żyje problemami jakie nieobce były jej współczesnym, ale spotykają też czytelniczki powieści. Oczekiwania społeczeństwa, miłość do dziecka, trudne relacje z mężczyznami - to wszystko Joanna Lesiak opisuje w sposób niezwykle przekonujący i dający sporo do myślenia. Autorka nie oszczędza czytelnikowi dość intymnych szczegółów z życia księżniczki, czasem wykraczając dość daleko poza schematy. Z drugiej jednak strony nie ma tu niepotrzebnego szokowania - seksualność pozostaje raczej w głowach bohaterów, w sypialni pisarka “gasi światło”, skąpiąc dokładnych opisów miłosnych igraszek, co muszę przyznać odebrałem raczej pozytywnie.

Parę słów należy się też konstrukcji książki - trzy części, to trzy czasy: przeszły, teraźniejszy i przyszły. Dobrawa osadzona w jednym punkcie swej historii spogląda w przeszłość, a my dzięki odpowiednio ukształtowanej narracji poznajemy też przyszłość księżniczki. Zabieg nie jest nowy, ale sprawdza się tutaj całkiem dobrze.

Ciekawa jest też wizja chrześcijaństwa jaką ukazuje autorka. Z jednej strony nowa religia to polepszenie statusu społecznego kobiet (powiedzmy sobie szczerze teza o równość płci w społeczeństwach prasłowiańskich to raczej urojenia współczesnych turbosłowian niż prawda), z drugiej Kościół prowadzi tu własną, bezwzględną politykę. Nie da się ukryć, że Lesiak odnosi się do chrześcijaństwa z sympatią ukazując je jako szansę dla zbarbaryzowanej Europy. Wprawdzie część historyków polemizuje dziś z tezą o znaczącym wpływie nowej religii na prawo rzymskie (sugerując, że i tak dążyło ono do stopniowej emancypacji kobiet), trzeba jednak uczciwie przyznać, że w kwestii wyciągania społeczeństw Europy z tak zwanych “Wieków Ciemnych” wiara w Chrystusa odegrała zdecydowanie pozytywną rolę. Lesiak ma jednak świadomość, że Kościół tworzą ludzie, a w ich przypadku interesy często biorą górę nad wyznawanymi wartościami.

Mimo wszystko nie jestem w stanie wystawić tej książce zbyt wysokiej noty. Nawet gdybym miał pominąć milczeniem wszelkie błędy merytoryczne, których jest tu zdecydowanie zbyt dużo, to “Dobrawa pisze CV” jest zwyczajnie za krótka. Miałem wrażenie, że zamiast z powieścią mam do czynienia z jakąś wprawką w temat, porzuconą następnie przez pisarkę. Wprawką ambitną, ale tylko wprawką. Powieść kończy się nim tak naprawdę się zacznie, a Dobrawa przegrywa swoją batalię za szybko. Kilka interesujących postaci, które można było tak pięknie rozwinąć znika zaraz po pojawieniu się na kartach książki. Jednak jak mówi przysłowie: “Na bezrybiu i rak ryba” - powieść Joanny Lesiak to świetny przykład, że można o historii pisać inaczej niż autorka “Hardej”.

Sort:  

Zachęciłeś mnie do przeczytania.

Mimo wszystko warto - chociaż mam wrażenie, że powieści tej autorki, których akcja rozgrywa się w późniejszych wiekach mogą być lepsze (ale głowy nie dam).

nie wiem czy słuchałeś :)? jeśli lubisz literaturę :)

Congratulations @grafzero! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of upvotes

Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

By upvoting this notification, you can help all Steemit users. Learn how here!

Congratulations @grafzero! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of comments
Award for the number of comments received

Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Upvote this notification to help all Steemit users. Learn why here!

Coin Marketplace

STEEM 0.30
TRX 0.11
JST 0.033
BTC 64320.07
ETH 3154.23
USDT 1.00
SBD 4.34