Kilka przemyśleń już po narodzinach mojego syna

in #pl-kobieta6 years ago

Dziś zaczyna się 23 dzień od kiedy jesteśmy już tak fizycznie we trójkę i szczerze mówiąc wiele rzeczy mnie zaskoczyło. Niby tyle czytałam w trakcie ciąży, ale jakoś nie wgłębiałam się w sam poród i to co jest tuż po nim, a na początku jest bardzo ciężko i o wielu rzeczach nie zdawałam sobie sprawy.

Tu dzień 4 i w ten dzień w końcu mogliśmy wyjść ze szpitala i jechać do domu
IMG-4914.JPG

Poród siłami natury, tak niby jest najzdrowiej i najbezpieczniej dla wszystkich, ale ten ból jest tak nie do opisania, że bez przeżycia tego ciężko sobie wyobrazić jego skalę, moim zdaniem nie da się. Bezpośrednio po byłam pewna, że to będzie mój pierwszy i ostatni poród siłami natury. Próbowałam nastawić się na to, że nie będzie bolało, że będę odciągać myśli od tego i że dzięki temu pójdzie lekko, a myślę, że jakbym nastawiła się jednak bardziej negatywnie, że jednak ból będzie to sam poród byłby dla mnie mniejszym szokiem.

Kolejnym zaskoczeniem było dla mnie to jak przebiega karmienie piersią bezpośrednio po porodzie jak i później. Tak wiem, że małe dzieci jedzą często i że te karmione piersią jeszcze nieco częściej ale jakoś nie wiedziałam, że to może być praktycznie 24 godziny na dobę i początki były bardzo ciężkie. Wszystko po porodzie boli, człowiek zmęczony, zmaltretowany, opuchnięty, a tu obok mała niewinna istota, którą przecież trzeba się zaopiekować no i co najważniejsze karmić, a jak piersią to na żądanie, a mój synek chcę jeść cały czas :). Jeszcze widocznie musi się laktacja mocniej rozkręcić no i on nabrać więcej sił, żeby też szybciej mógł się najeść. Nie będę już pisać o innych bólach karmienia, na szczęście je już mam za sobą ;).

Gdybym wcześniej pomyślała o tym, że przecież dziecko tak mało nie waży to już w ciąży trochę bym poćwiczyła z jakimiś ciężarami a tego nie robiłam i mimo, że to tylko około 3,5kg (teraz już prawie 4kg!) to nie jest łatwo mi nosić mojego Michałka. Powoli, powoli idzie coraz lepiej. Było trochę łez, jeszcze więcej niepokoju o to jak ja dam radę i jak bardzo moje życie teraz się zmieni, a zmieniło się bardzo i na początku nie do końca było mi z tym dobrze. Pierwsze dni, tygodnie mogą być takie i podobno wiele kobiet tak ma.

Taki widok rekompensuje wszystko :)
IMG-4996.JPG

Od samego początku, kiedy położyli mi dzieciątko na brzuchu jestem pełna uczuć do tej istoty, obaw nadal jest wiele bo to wielka odpowiedzialność. Tęskno mi przy tym trochę za moim mężem, który cały czas jest przy mnie, przy nas i wspiera i pomaga bardzo, ale jest nieco odległy dla mnie teraz i technicznie nawet nie da się inaczej.

Minęło 22 dni, jak się okazuje udaje się wygospodarować codziennie tą chwilkę dla siebie. Zamówiłam sobie kubek termiczny, żeby nadal móc pić gorącą kawę czy herbatę i powoli myślę, jak zorganizować inne rzeczy. Mój ssak nadal jest ultra ssakiem i je dużo, długo i często zarówno w dzień i w nocy, ale rośnie, robi się coraz silniejszy i też szybciej potrafi się najeść. Ostatnie dwie nocy budził się na jedzenie po 3-4 razy i nawet udało się trochę wyspać.

To trochę tak jakby pojawił się ktoś, rozbił Twoje całe dotychczasowe życie na małe kawałeczki i martwisz się jak to poskładać, że już się nie uda. Później okazuje się, że jakoś się to samo składać zaczyna w zupełnie inną, nową całość i nawet zaczyna Ci się to nowe życie podobać. Wszystko za sprawą tak maleńkiego, niewinnego człowieka.

Tak sobie mój malec śpi po karmieniu, nie mam pojęcia jak on się mieścił u mnie w brzuchu! :))
IMG-5084.JPG

Sort:  

Wypoczywaj póki śpi. Ile się da.
I wracaj do nas, tęsknimy :)

Jeju dziś to śpi mi cały dzień, aż przerażenie będzie co to będzie nocą :D

Przytuli się do mamy i będzie spał :)

Powiem Ci że z dnia na dzień jest coraz lepiej i wszystko można jakość poukładac z tych kawałeczków. U nas w sobotę stuknęlo już 7 tygodni. Nie jest łatwo ale da się przyzwyczaić 😉😉 ściskam mocno !

No teraz to już jest znacznie lepiej, ale teraz zupełnie inaczej patrzę na kobiety, które mają dzieci, świadomość wzrosła. Dzięki i też życzę dużo sił i dużo zdrowia dla was :))

juupii!
Ania powoli sie regeneruje :)
kochana opowiadaj, opowiadaj;
tak jak napisał @herbacianymag: będziemy wspominać! :D

a Michałek lubi spać, albo te zdjęcia są tendencyjne :))
(zazdrość, takie to jeszcze tycie)

pięknie napisałaś o tych kawałeczkach życia:
"że jakoś się to samo składać zaczyna w zupełnie inną, nową całość i nawet zaczyna Ci się to nowe życie podobać. "

Uśmiałem się czytając. Nie martw się później prześpi całą noc :-) nasz synek budził się co 1.5 godziny. Okazało się że pokarm kiepski. Teraz to już tyle rzeczy je :-) Odpoczywaj.

No właśnie tu z pokarmem chyba jest Ok bo rośnie i przybiera na wadze bardzo dobrze :)) No tak przynajmniej nie muszę biegać przygotowywać i podgrzewać butelek, taka to przecież wygoda ;)

Bycie mamą rekompensuje każdy ból, zmęczenie i brak snu. Będzie ciężko, hormony będą szaleć, włosy wypadać, a ciało domagać się czasu dla siebie. Ale to wszystko minie i zapomnisz . Dzieci tak szybko rosną i się usamodzielniają. Ledwo wczoraj Filip trzymał się mamusi rączki a już dzisiaj prowadza swoją dziewczynę. Życzę Wam wielu wspaniałych wspomnień, wytrwałości i czerpania radości z macierzyństwa. Pozdrawiam serdecznie!

Już teraz widzę jak szybko rośnie, w oczach dosłownie :)) dziękujemy

Nie ma lekko, ale powiem Ci, że będziesz tęskniła za czasami kiedy dziecko tylko jadło i spało. Im mniej będzie spało i więcej się ruszalo, tym więcej zabawy będzie. Nie wiem jak z organizacja czasu, ale żeby w spokoju usiąść na dłużej niż 5 minut, to dniówka kończy mi się o 21, kiedy już dwójka śpi (niecałe 6 lat i dwa) ;). Nie mniej namawiam do sprawienia rodzeństwa ;) Pisz o urokach eodzicielstwa, miło przy tym się wspomina ;)

No tak na zasadzie ze wszędzie dobrze gdzie nas nie ma?:) tak rodzeństwo pewnie będzie ale wszystko w swoim czasie.

Za rok :P

No tak pewnie, to dopiero byłby maraton, aż tak to lepiej nie :))) mówią, że pośpiech nic dobrego nie przynosi.. lepiej nie strasz bo się w ogóle do tego mojego męża nie zbliżę, a w ogóle podobno drugie dziecko to najlepsza antykoncepcja, ciekawe...

Najlepsza antykoncepcja to skarpetki i sandały na jednej nodze.

Ojciec dziecka wygląda jak zastępca wójta w mojej gminie. Podobieństwo uderzające.

Haha ale jestem pewna, ze to nie ta sama osoba :D

To dopiero początek przygody. Dopiero zobaczysz jak dziecko zmienia świat i wszystko dookoła. Powodzenia tak naprawdę na nowej drodze życia 😉

Widzę i tak wiem, ze to dopiero początek :) teraz już wiem

Mieścił się bo był mniejszy. A o tęsknotę za mężem się nie martw, jeszcze będziesz miała go dość ;)

Jak się czujesz emocjonalnie? Gosia miała hormonalny koktail Mołotowa, więc czasem miała bardzo ciężko :)

Hmmm mniejszy ledwie o 3cm i lżejszy o około 400gram wiec dużej różnicy nie ma :)
Bo ja wiem, kocham go najbardziej na świecie, na razie jeszcze ciagle mi tego męża mało a dość go może i będę miała ale oby to były krótkie momenty :))
Emocjonalnie teraz jest bardzo dobrze, wszystko się ustabilizowało we mnie w środku. Trochę sobie pokarmie maleństwo, nieco odchowam i można by zacząć pracować nad jakimś rodzeństwem.
Najważniejsze ze powoli udaje mi się znaleźć tez chwile dla siebie No i w końcu się tez tym wszystkim nowym cieszę :))

Dlatego kobiety zostały wyposażone przez naturę w większe możliwości i mają silniejsze organizmy niż mężczyźni. Żaden CHŁOP nie poradziłby sobie z takim bólem. Dodatkowo zostaje jeszcze wam kobietom tyle sił aby nas przeżyć. Takie tam moje spostrzeżenia :)
Gratulacje i życzę Wam wszystkim dużo sił i cierpliwości do maluszka - na pewno się przyda dla waszego małego szczęścia. Pozdrawiam.

Poradziłby sobie czy nie, tego niestety nie sprawdzimy :) dzięki i tez pozdrawiam

Odpoczywaj dziewczyno. Widzę, że masz już troszkę czasu na kompa i Steemit :)

Powoli wszystko organizuje :) czasu za dużo nie będzie ale zawsze jakiś minimalny się znajdzie.

Coin Marketplace

STEEM 0.29
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 63855.79
ETH 3113.00
USDT 1.00
SBD 4.04