PASZTECIK SZCZECIŃSKI

Tego było już za wiele! Taka herezja nie miała prawa przejść! Najświętsze danie, symbol dumy, niezłomnego charakteru Pomorzan sprowadzony do takiego… GÓWNA?! Pan Jerzy poczuł palący policzki wstyd. Zakręciło mu się w głowie, miał wrażenie, jakby dopuścił się najgorzej zdrady. Czy jeszcze kiedyś będzie mógł spojrzeć sobie w oczy? Wyjść na ulicę?

– Acha… – pan Otter powiedział to cicho, jak na siebie. – Cóż, syn w Internecie znalazł zdjęcia i nam pokazywał… wyglądały trochę inaczej…

Teraz nie można się już było zatrzymać i pan Jerzy doskonale o tym wiedział…

– Ach, tak… pewnie pan widział te podróbki. Haha, wszystko się teraz zmienia, a ja, wie pan… jestem takim… tradycjonalistą, o! Państwo nie miejscowi, to pewnie nie wiecie, ale pierwotnie paszteciki nazywały się pierożki…

– Co pan powie – ucieszył się pan Zbigniew. – Tego nie wiedzieliśmy. A ten… sos? – mężczyzn zbliżył nos do talerza.

– Tak, on jest taki… orientalny… wiecie państwo. Miasto było kiedyś ważnym portem. Marynarze przywozili masę nowinek, które się… przyjęły.

– Ach, tak! – krzyknął już uradowany pan Zbyszek. – Genialne! Co za ładna historia – ojciec zaśmiał się i powiódł wzrokiem po swojej rodzince.

– Hm! – mruknął, biorąc solidny kęs do ust! Jakie to dobre! Widzicie! Jak to dobrze, że mamy pana Jureczka! Kupne to nigdy nie to samo!

– Och – pan Jerzy machnął ręką skromnie i udał się biegiem do kuchni przygotowywać deser.

– Panie Jureczku, a czy mógłbym dostać do pasztecików odrobinę śmietany? – zapytał gość, patrząc byłemu stoczniowcowi prosto w oczy.

– Już, już, biegnę mój drogi – zapewnił go pan Jerzy i popędził do kuchni.

Jak nietrudno się domyślić, nieszczęśliwy kucharz śmietany w kuchni nie miał, nerwowo więc rozglądał się jakimkolwiek ekwiwalentem. Wreszcie przypomniał sobie o bitej śmietanie.

– Trudno! Będzie musiała wystarczyć – powiedział do siebie.

Odkręcił wodę w zlewie, aby zagłuszyć charakterystyczny dźwięk wyciskanej ze sprayu białej mazi, by po chwili dostarczyć ją swemu drogiemu gościowi.

– Popić bym chciała – powiedziała pani Otterowa, nie patrząc w jego kierunku, gdy emeryt stawiał miseczkę z białą substancją przed jej mężem.

https://pixabay.com/pl/piero%C5%BCki-piero%C5%BCki-z-mi%C4%99sem-dumplings-544647/

---

Posted from my blog with SteemPress : http://www.krasnal.ml/2018/12/30/pasztecik-szczecinski/

---