Analiza i interpretacja wiersza Zbigniewa Herberta pt. Przesłanie Pana Cogito

in #pl-artykuly6 years ago

Z wierszem Przesłanie Pana Cogito po raz pierwszy zetknąłem się w drugiej klasie gimnazjum. Recytowałem go wraz z kolegą na wieczornicy z okazji 1 listopada. Wtedy nie do końca rozumiałem, o czym on jest. Stało się to dopiero kiedy miałem 19 lat, podczas wieczoru poetyckiego Ostatnie tango z Herbertem. Postaram się przybliżyć „przesłanie” tego tekstu w jak najprzystępniejszy sposób. Wiersz składa się z 14 strof o różnej ilości wersów, a także sylab w wersach, jest więc wierszem wolnym. Czasami pojawiają się w nim wielkie litery, jednakże nie ma znaków interpunkcyjnych. Można określić główne przesłanie utworu jako wezwanie do bezinteresownego bohaterstwa, mimo przeszkód.

Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości swoją ostatnią nagrodę

W tej strofie pojawia się pierwsza wielka litera w słowie Idź. Tryb rozkazujący, a co za tym idzie, użycie drugiej osoby liczby pojedynczej, powoduje, iż czytelnik odczytuje te słowa jako wezwanie kierowane do siebie samego. Podmiot liryczny nakazuje człowiekowi umrzeć, ale przed śmiercią wyprawić się po złote runo. Nawiązuje to bezpośrednio do mitu o Jazonie, który miał zostać nagrodzony za wielkie czyny właśnie runem. U Herberta jest to jednak oksymoron: „złote runo nicości”, czyli zupełnie bezwartościowa nagroda za heroiczne czyny. Stanowi to wezwanie do bycia bezinteresownym bohaterem, gdyż nagrody nie mają znaczenia.

idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

Pierwszy wers drugiej strofy jest antytezą. Odbiorca ma iść wyprostowany, podczas gdy jego towarzysze klęczą. Ma nie odwracać się plecami do skrzywdzonych i nie zważać na poległych w walce. Jego misją jest się nie poddawać.

ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo

Ocalenie może być odczytane jako otrzymanie drugiej szansy, jako swoiste zmartwychwstanie. Jednakże nie nastąpiło ono dla odbiorcy po to, aby dalej żył i odczuwał przyjemność. Jego zadaniem jest pozostawienie śladu i danie świadectwa wartościom, heroicznej historii i bohaterstwu ludzi.

bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy

Podmiot liryczny wie, iż rozum czasami nie spełnia swojego zadania, a wtedy człowiekowi pozostaje jedynie odwaga. Wyrażenie bądź odważny stanowi klamrę kompozycyjną tego wersu. Ostateczny rachunek to moment po śmierci, kiedy człowiek staje przed Bogiem i Sądem Ostatecznym. Wtedy to inne wartości przestają mieć znaczenie, a liczy się tylko odwaga – taka jak oddanie za kogoś życia.

a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

Podmiot liryczny wie, że gniew ludzki może być bezsilny, ale nawołuje do jego wzburzenia, ma być jak morze. Gniew to drugie w tym wierszu słowo napisane wielką literą. Porównanie gniewu do wzburzonego morza unaocznia sytuację, jaka ma mieć miejsce, kiedy człowiek stanie w obliczu wyzwania. Stanąć w obronie słabszych – to jest poniżonych, katowanych – to jest właśnie odwaga.

niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys

To pierwsza czterowersowa strofa. Osoba mówiąca nawołuje do tego, aby człowieka nie opuszczała Pogarda – trzecie słowo napisane wielką literą. Nazywa ją siostrą. Pogardzać należy mordercami, a także tymi, którzy wydają na śmierć, czyli tchórzami. Herbert jako katastrofista przewiduje jednak, iż mogą oni wygrać, to oni mogą zabić odbiorcę, a nawet zjawić się na jego pogrzebie i poczuć ulgę. Pochowają mnie tchórze, a świadectwo o mnie da kornik – podmiot liryczny mówi o tym ku przestrodze, aby do tego nie doszło. Przedstawia ten czarny scenariusz tylko po to, aby go uniknąć. Życiorys napisany przez upersonifikowanego kornika byłby zafałszowany.

i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie

Tylko Bóg dysponuje siłą przebaczenia, nie człowiek. Czytelnik wie, iż nie jest wszechmocny. Zabici nie mogą tego zrobić, nie mogą wybaczyć na ziemi, jednakże nie wyznaczyli żadnego zastępcy. Moc odpuszczenia ma tylko Bóg.

strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych

W strofie tej zawarte są trzy wersy. Podmiot liryczny nie tylko nakazuje – on także ostrzega przed byciem dumnym. Jest to wartość zupełnie niepotrzebna. Ocalony nie ma prawa wywyższać się z tego powodu, a jeśli tak robi, jest nikim innym, a tylko przeglądającym się w lustrze błaznem, Narcyzem zakochanym we własnym odbiciu. Powołanie do bohaterstwa nie stanowi wywyższenia, nie oznacza to, że jest się najlepszym. Pytanie retoryczne (choć bez znaku zapytania) kończące tę strofę, świadczy właśnie o stopniowym pozbywaniu się pychy.

strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy

Jest to pierwsza strofa, w której występuje aż pięć wersów. Podmiot liryczny ostrzega przed brakiem miłości, przed oschłością, nawet wobec tego, co nie potrafi kochać. Anonimowe zwierzęta, rośliny, zjawiska tak ulotne jak światło – jestem wobec nich niczym, nie obchodzę ich. Moje życie nie stanowi dla nich wartości. W ostatnim wersie następuje jednak personifikacja wyżej wymienionych. Okazuje się, iż mnie one nie darzą sympatią, a wręcz pragną mnie przytłoczyć i stłamsić.

czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę

Podmiot nakazuje czujność. Mam wyruszyć w drogę ku bohaterstwie o świcie i nie zważać na upływ czasu. Mam go mało, ale dopóki bije moje serce, ta ciemna gwiazda, mogę pomagać.

powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku

Ta strofa jest zagadkową antytezą i zupełnie się wyklucza. Z jednej strony mam nakazane, aby wierzyć w dziedzictwo pozostawione przez przodków, znać podania i legendy. Doprowadzą mnie one do znajomości dobra, ale takiego, do którego nigdy nie zdołam dojść. Mam cytować sławnych bohaterów pomimo przeciwności, jednakże muszę też pamiętać, iż zginęli oni w piasku świata, czyli metaforycznej pustyni.

a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku

Pomimo dążenia do doskonałości i pamięci o historii, jedyną nagrodą za wysiłek będzie wyśmianie i śmierć – i to nie w chwale, a na śmietniku. Tym pełniejszą wymowę miał występ, na którym byłam w klasie maturalnej. Mężczyzna recytował ten utwór jako ostatni – w przebraniu bezdomnego, właśnie na śmietniku.

idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów

W przedostatniej strofie pojawia się anafora idź, która wstąpiła w pierwszym wersie. Tylko dążenie do postępu, do pójścia, da szansę na godną śmierć. Zimne czaszki, czyli sławni przodkowie, bohaterowie eposów: Gilgamesz, Hektor i Roland, czekają na kolejnego bohatera. Opisy ich śmierci do dzisiaj są czytane przez potomnych. To oni bronią Raju, czyli królestwa, które nigdy się nie skończy. Oni też bronią szczątków ludzkich.

Bądź wierny Idź

Ten krótki, podsumowujący wers jest jednocześnie ostatnią strofą. Jest końcem, ale też początkiem. Jako drugi rozpoczyna się wielką literą i kończy słowem Idź, które to rozpoczyna wiersz i może rozpocząć od nowa. Klamra kompozycyjna nakładania do przeczytania go po raz kolejny i znowu. Podmiot liryczny nakazuje wierność bohaterstwu i tradycji kultury.

Pan Cogito a perła

Nie jest to na pewno wiersz, a jedynie pewna anegdota filozoficzna z życia abstrakcyjnego bohatera, jakim jest Pan Cogito.

Niekiedy przypomina sobie Pan Cogito, nie bez wzruszenia, młodzieńczy swój marsz ku doskonałości, owe juwenilne per aspera ad astra. Pan Cogito jest już osobą w podeszłym wieku, stąd też wzruszenie na myśl o młodości. Wydarzenie tak banalne, jak noszenie ziarenka piasku w skarpetce, stało się dla niego idealistycznym dążeniem młodzieńca do doskonałości i pamięta je także jako staruszek. Trud znoszenia niewygód miał być dążeniem do gwiazd.

Otóż zdarzyło mu się pewnego razu, gdy spieszył na wykłady, że wpadł mu do buta mały kamyk.
Pan Cogito jest więc studentem, może doktorantem? Nie lubi się spóźniać. Nie wyjął intruza od razu, gdyż spieszył się na wykłady.

Umiejscowił się złośliwie między żywym ciałem a skarpetką.

Uosobienie kamyka nadało mu cech złośliwości. Pan Cogito nie uznał „wizyty” kamyczka za przypadek. Myślał o nim jako o elemencie tkwiącym na terenie pomiędzy jego skarpetką a stopą – żywym ciałem.

Rozsądek nakazywał pozbyć się intruza, ale zasada amor fati – przeciwnie, znoszenie go. Wybrał drugie, heroiczne rozwiązanie.

Mimo iż odruch ludzki nakazywał Panu Cogito pozbycie się kamyczka, student podążający na wykłady z filozofii żył w świecie idei i zasad moralnych. Pragnął spełnić łacińskie amor fati, czyli zaakceptowanie swojego losu bez względu na to, czy jest on dobry, czy też zły. Student postanowił być wierny swojemu powołaniu i nie wyjął ciała obcego ze skarpetki.

Z początku wyglądało to niegroźnie, po prostu doskwieranie - i nic więcej, ale po jakimś czasie w polu świadomości pojawiła się pięta, i to w momencie, kiedy młody Cogito mozolnie chwytał myśl profesora rozwijającego temat pojęcia idei u Platona.
Na wykładach rzadko kiedy stopy trzyma się w jednej pozycji, bez względu na to, czy temat jest ciekawy, czy też nie. Pan Cogito jednakże był studentem pilnym, stąd jego intelektualne zaangażowanie w zajęcia. Kto wie, czy gdyby nie przemieszczające się ku pięcie ziarenko, myśl zostałaby uchwycona w całości?

Pięta rosła, nabrzmiewała, pulsowała, z bladoróżowej stawała się purpurowa jak zachodzące słońce, wypierała z głowy nie tylko ideę Platona, ale wszystkie inne idee.

Jak wiemy, Platon uważał, iż świat nie jest realny, jest jedynie złudzeniem, metaforycznym odbiciem z jaskini. Jak więc młody Cogito mógł uwierzyć w złudzenie, kiedy piasek cały czas wyrywał go ze snu? Wyobraźnia podpowiadała studentowi, w jakim stanie aktualnie może być jego pięta. Perspektywy nie były zbyt miłe.

Wieczorem przed udaniem się na spoczynek wysypał ze skarpetki obce ciało. Było to małe, zimne, żółte ziarenko piasku. Pięta była przeciwnie duża, gorąca i ciemna od bólu.

Dopiero wieczorem ten idealistyczny młodzieniec postanowił rozstać się ze swoim prześladowcą. Mała przyczyna stała się dużym skutkiem. Pięta stała się przyczyną bólu na co najmniej kilka dni.

Historia Pana Cogito przytrafiła się również mi osobiście. Było to zaraz na początku I klasy liceum, kiedy to zostałem zamknięty w pustej sali lekcyjnej wraz z trzema innymi osobami, w celu napisania sprawozdania z obchodów 55-lecia szkoły. Polonistka nas tam zamknęła i… Zapomniała o nas. Z jej perspektywy byliśmy takim kamyczkiem w bucie (o czym nie omieszkała nas poinformować). Ona już jechała do domu, do Goleniowa, kiedy to sobie przypomniała, co ją uwiera. Wróciła. Zostały już tylko dwie osoby, w tym ja, oczywiście z napisanym artykułem.

Zdjęcie : https://pixabay.com/pl/czcionka-prowadzi%C4%87-zestaw-705667/
Wiersz : http://www.fundacjaherberta.com/tworczosc3/poezja/pan-cogito/przeslanie-pana-cogito

Artykuł dedykuję @fervi

Sort:  

Bardzo fajna interpretacja. Herbert ma ogólnie skupiające uwagę wiersze. Pogratulować tylko, że tak super to zrobiłeś. Ludzie na ogół nie umieją interpretować wierszy i do nich zaliczam się ja😋 szacunek dla Ciebie!

a dziękuję Ci bardzo chyba Cię jakoś myślami ściągnąłem bo czytałem Twoją zagadkę detektywistyczną kilka dni temu i się zastanawiałem nad rozwiązaniem i teraz napisałeś hehe

Congratulations @krasnalek! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of comments

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Do not miss the last post from @steemitboard:
SteemitBoard World Cup Contest - Final results coming soon

Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!

haha dzięki Kapitanie ! Czasem tak się zdarza :D

Coin Marketplace

STEEM 0.26
TRX 0.11
JST 0.033
BTC 64498.18
ETH 3079.08
USDT 1.00
SBD 3.86