Blockchain zatrzęsie rynkiem rekrutacji - #NiedzielnyWywiad

in #polish7 years ago

Brakuje metod umożliwiających sprawdzenie autentyczności życiorysu kandydata i jego referencji. Ten problem można rozwiązać dzięki systemom reputacji rozwijanym na blockchainie i opartym na crowdsourcingu – przekonuje Kartik Mandaville, CEO w SpringRole, w #NiedzielnyWywiad Bithub.pl.

Rynek rekrutacyjny ma poważny problem do rozwiązania?

Kartik Mandaville: Rynek pracy jest zalany niesprawdzonymi życiorysami. Pracodawcy weryfikują prawdziwość informacji podanych przez kandydatów poprzez kontrolę referencji, np. w rozmowie z poprzednim szefem kandydata. Zakres informacji podawanych przez kandydatów jest różny i może obejmować dotychczasowe doświadczenie zawodowe, wykształcenie, udział w konkretnych projektach lub posiadane umiejętności.

Szacuje się, że 53 proc. CV zawiera rozmaite nieścisłości. W efekcie weryfikacja życiorysów jest bardzo istotną kwestią w procesie rekrutacji. Jeśli dokumenty lub informacje podane przez kandydata są nieprawdziwe, pracodawca ma podstawy do obaw w odniesieniu do tej osoby – może odrzucić jej kandydaturę lub wziąć na siebie ryzyko związane z zatrudnieniem niewłaściwego człowieka.

Skuteczna kontrola referencji może zapobiec podobnym przypadkom i odsiać kandydatów, którzy podają nieprawdziwe dane. Większość kontroli referencji wiąże się ze sprawdzaniem zaświadczeń uzyskanych dawno temu, te kontrole są następnie ponawiane przez wielu późniejszych pracodawców.

Szkopuł w tym, że kontrola referencji to czasochłonne zajęcie.

KM: I drogie. Obecnie nie ma zbyt wielu metod umożliwiających sprawdzenie autentyczności referencji i dokumentacji potwierdzającej doświadczenie czy wykształcenie. Najczęściej tego typu kontrole przeprowadzane są samodzielnie przez pracodawców w trybie „manualnym” lub za pośrednictwem zewnętrznych usług weryfikacyjnych. Obecne systemy weryfikacji nie radzą sobie jednak z kontrolą nieprawdziwych lub nieścisłych referencji. Taka weryfikacja może wymagać zaangażowania wielu pośredników i jest podatna na przekłamania. Ryzyko oszustwa rośnie, gdy weryfikacja wymaga pozyskania danych z zagranicy i dokonania tłumaczeń, np. certyfikatów.

Przykładowo, kandydat może utrzymywać, że jest absolwentem Stanfordu i wybitnym programistą Pythona. Weryfikacja tych twierdzeń może wymagać dwóch oddzielnych procesów weryfikacyjnych. W jednym weryfikator musi porozumieć się z administracją Stanfordu, by ustalić, czy kandydat faktycznie tam studiował. A jeśli tak, to przez jaki okres? Jakie przedmioty studiował i jakie oceny uzyskał na egzaminach? Następnie pracodawca musi przeprowadzić odrębny proces weryfikacji, by potwierdzić znajomość Pythona u kandydata. W tym celu może sprawdzić certyfikaty kandydata, porozmawiać na jego temat z jego poprzednimi pracodawcami i kolegami z pracy lub poddać go testowi albo sprawdzianowi. To wszystko jest poważnym, czasochłonnym przedsięwzięciem.

I tu z pomocą przychodzi system reputacji…

KM: Czyli program, który umożliwia użytkownikom wzajemną ocenę w ramach społeczności internetowych w celu budowania zaufania opartego na reputacji. Mechanizmy rozwijania reputacji są kluczowe dla każdego systemu, którego funkcjonowanie wymaga posiadania zaufania do użytkownika, którego osobiście nie znamy. W ten sposób można mieć gwarancję, że mamy do czynienia z właściwym człowiekiem.

Jakie wady mają obecne systemy reputacji?

KM: Przede wszystkim taką, że są mają „płaski” charakter: nie biorą poprawki na doświadczenie raterów, czyli podmiotów oceniających. Jako SpringRole uważamy, że mechanizm reputacji powinien być tworzony z uwzględnieniem kompetencji podmiotu, którego opinia jest brana pod uwagę. W praktyce chodzi o to, by wpływ zaświadczenia na to, że Bob posiada daną umiejętność, był adekwatny do reputacji i umiejętności Alice w tej samej dziedzinie.

Rozumiem, że macie odpowiedź na te wyzwania. Jakie rozwiązanie oferujecie?

KM: SpringRole jest platformą, na której użytkownicy mogą przeglądać, dzielić i uzyskiwać referencje dotyczące kariery zawodowej. W ten sposób tworzą weryfikowalny życiorys, który mogą wykorzystywać w procesie rekrutacji. Profil zawodowy użytkownika składa się z trzech części:
– wykształcenia,
– doświadczenia zawodowego,
– umiejętności.
Dane z każdej z tych kategorii będą weryfikowane na osobnej ścieżce, a gdy zostaną potwierdzone, zapiszemy je na blockchainie. Dzięki temu informacje na temat kandydata uzyskają gwarancję prawdziwości i nie będą musiały być weryfikowane ponownie w przyszłości.

Dane na temat wykształcenia i zatrudnienia będą sprawdzane przez adekwatne instytucje. W tym przypadku wystarczy prosty tryb potwierdzenia ich prawdziwości lub fałszywości. Większym wyzwaniem jest weryfikacja umiejętności deklarowanych przez kandydata. Niektóre platformy zaczęły stosować testy i sprawdziany mające na celu udowodnienie biegłości użytkownika w danej dziedzinie. Takie narzędzia są do pewnego stopnia wiarygodne, a mimo to podatne na oszustwa, dlatego niezbędny jest pewien nadzór nad nimi. Ich wadą jest również wąski zakres kontroli, jaką umożliwiają. Są w stanie uchwycić jedynie niektóre aspekty umiejętności kandydata i nie dają pełnego wglądu w stopień jego zaawansowania w danej dziedzinie.

Rozwiązujemy ten problem na drodze crowdsourcingu. Członkowie sieci danego użytkownika zaświadczają o jego biegłości w danej dziedzinie, robiąc to z własnej inicjatywy lub na życzenie użytkownika. Liczba takich raterów oraz ich indywidualne wyniki w przedmiotowej dziedzinie pozwala na obliczenie sumarycznego wyniku dla ocenianej osoby i matematyczne ustalenie poziomu biegłości tej osoby. W określonych sytuacjach to podejście może obejmować również sprawdziany wiedzy.

Czy crowdsourcing jest bezpieczniejszym rozwiązaniem niż obecne, scentralizowane systemy?

KM: Uważamy, że budowanie reputacji zawodowej w oparciu o społeczność jest najlepszym sposobem na wypracowanie miarodajnej oceny zdolności danej osoby. Obecne platformy rekomendacyjne, jak LinkedIn czy Upwork mają kilka mankamentów, które ograniczają ich wiarygodność jako narzędzi do ewaluacji umiejętności. Jednym z problemów jest fakt, że referencje wystawiane są za darmo. Dana osoba może wystawić dowolną liczbę referencji w dowolnych kategoriach bez względu na swoje doświadczenie w danej dziedzinie. Drugim problemem jest fakt, że oceniany nie musi zaakceptować lub odrzucić referencji. To skutkuje spamem i nieadekwatnymi rekomendacjami na profilach użytkowników. Jako SpringRole rozwiązujemy te problemy w następujące sposoby.
1. Potwierdzenie kwalifikacji pociąga za sobą drobną opłatę na rzecz ratera.
2. Oceniana osoba ma możliwość zaakceptowania lub odrzucenia referencji.
3. Wartość oceny zależy od kompetencji ratera.
By system był uczciwy i przejrzysty, cena walidacji kwalifikacji, czyli dostarczenia ich potwierdzenia będzie zależała od kilku czynników, takich jak skwantyfikowane kompetencje ratera czy wskaźnik akceptacji wystawionych referencji.

Za tydzień ciąg dalszy rozmowy.

Rozmawiał Przemysław Ćwik 

Jeżeli podobał ci się ten post i chcesz więcej zapraszamy do śledzenia naszego konta steemit jak i strony http://bithub.pl/   

Sort:  

Nie bardzo rozumiem jaką rolę w tym procesie ma pełnić technologia blockchain. Blockchain zapewnia integralność transakcji, każda nowa transakcja potwierdza poprzednią, a w tym przypadku nie mogę znaleźć powodu, dla którego nie można użyć normalnej relacyjnej bazy danych.

"Umiejętności" to nie są stałe wartości, dziś czegoś nie umiem ale za pół roku mogę być biegły w tej technologii i podobnie w drugą stronę, dziś umiem zarządzać serwerami WWW a za pół roku może się okazać, że wszyscy przeszli na nową technologię i jestem totalnie zielony...

Coraz częściej odnoszę wrażenie, że blockchain staje się nowym cloud-em... każdy chce używać bo technologia jest modna, ale tak trochę na siłę... ;-)

dostęp do blockchain ze swojej natury ma być powszechny i tani w utrzymaniu, jego zastosowania wykraczają daleko po za transakcje (w świecie w którym istnieje świadomość STEEM, Bitcoin jest dość przestarzały) – dowodem na to jest platforma na której się znajdujemy. Dane mogą być również nadpisywane w danych kategoriach, a raczej przykrywane stanem aktualnym. Jeśli np. w kwestionariuszu napiszesz:
JAVA: brak umiejętności
to będzie to stan np. na dzień 01.01.2017
za rok napiszesz
JAVA: junior
i będzie widać od kiedy od kiedy jest ta JAVA i czy np. ktoś to potwierdził
ale to już kwestia tego, czy ktoś ogarnie temat na etapie planowania jego funkcjonalności, czy nie.
Pamiętam czas kiedy wszystkie portfele wyglądały jak Bitcoin Classic, różniły się między sobą często tylko LOGiem coina – było widać wtedy jak w czasie synchronizacji zmieniało się saldo na koncie, aż osiągało stan obecny.

Przyjdzie czas, że blockchain będzie postrzegany jako przekleństwo z uwagi na to, że tak ciężko mu zapomnieć cokolwiek. Człowiek nie lubi rozpamiętywać porażek –wypiera je i często koloryzuje wspomnienia.

Zgadzam sie z Toba, blockchain daje bardzo duze mozliwosci, kwestia softu, ale moje odczucia sa takie, ze jesli ktos chce zastapic baze danych blockchainem to robi cos nie tak... w Steemie masz waluty i transakcje pieniezne, a to jest troche inna bajka.

A to nie jest tak że sama technologia blockchain to tak naprawdę rozproszona baza danych? Początkowo składowano w niej tylko informację o transakcjach, ale jest coraz więcej projektów które rozszerzają te możliwości np. STEEM.

Blockchain przechowuje dane i jest nazywany zdecentralizowaną bazą i oczywiście da się go zaimplementować tak by próbował udawać bazę danych (wszystko się da, to tylko kod) ;-) ale do składowania gigabajtów tekstów i robienia analiz są inne gotowe narzędzia (relacyjne bazy danych, map reduce, itd...). Moją uwagę bardziej przykuł sam fakt, że sporo firm próbuje na siłę używać blockchain-a i robi się z tego taki buzzword, niedługo na wszystkim będzie "blockchain inside".

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 62014.91
ETH 2410.27
USDT 1.00
SBD 2.50