Czy zwierzęta mają duszę?

Temat jest wrażliwy ale proszę nie kłóćmy się. Uszanujmy różne zdania i czerpmy z odmiennych spostrzeżeń.

No więc, czy zwierzęta Waszym zdaniem mają dusze? Ale wszystkie. Nie tylko psy, koty, konie, chomiki. Czyli nie tylko domowe zwierzęta, te które są z nami, które kochamy i znamy na co dzień. Również nie tylko człekokształtne, a nawet nie tylko człowiekowate (za Wikipedią człowiekowate - rodzina ssaków naczelnych obejmująca największe wśród naczelnych gatunki wykazujące dużą inteligencję, skłonność do przyjmowania spionizowanej, dwunożnej postawy oraz zdolność do wytwarzania i używania narzędzi. Zaliczają się do nich: człowiek, orangutan, szympans, goryl.)

Ale czy duszę mają również węże, żaby, pająki, robaki, muszki owocówki, bociany, śledzie, ślimaki, wróble i stonki?

Na to trudne i kontrowersyjne pytanie stara się odpowiedzieć Peter Wohlleben w swojej książce pt. "Duchowe życie zwierząt". Autor jest praktykującym leśniczym od wielu lat obserwującym zwierzęta żyjące na wolności oraz udomowione. Poznał zwyczaje, psychikę i emocje wielu gatunków zwierząt. Jest to człowiek, który nie tylko podpatruje je, dogląda i dba o nie ale przede wszystkim wyciąga z tego wnioski. W książce tej opisuje zwierzęta w żałobie, zwierzęta uciekające się do przemyślanych forteli aby uzyskać korzyści, cieszące się, współczujące, planujące swoje działanie. Przedstawia ich bogate życie uczuciowe i emocjonalne. A co najważniejsze odważnie stawia to niewygodne pytanie.

Zachęcam do tej lektury wszystkich, nie tylko miłośników zwierząt. Warto zadać sobie to pytanie.
Czy zwierzęta mają duszę? Dlaczego ze wszystkich stworzeń tyko człowiek miałby mieć duszę? Dlaczego główne nurty odmawiają duszy zwierzętom? Dlaczego do posiadania duszy uzurpujemy sobie prawo tylko my - ludzie?

Życzę miłego dnia!