25 września – Dzień Budowlańca
Hej!
Dzisiaj święto rodem z PRL-u, kiedy to obchodzono je w ostatnią niedziele września. W poprzednim ustroju był to dzień wyrażania uznania przodownikom pracy, którzy nieraz wyrabiali po 1000 % normy. W tamtych czasach dzień budowlańca kończył się wcześniejszym fajrantem i świętowaniem głownie w towarzystiwe alkoholu. Zresztą kiedyś pokutowało przekonanie,że dobry budowlaniec-fachowiec pod waciakiem zawsze miał wódkę lub inny alkohol. Cóż w internecie przeczytałam, że w dzisiejszych czasach zaostrzono przepisy, na budowach pojawiły się alkomaty a praca pod wpływem alkoholu jest karana. No i to też teoria. Obok mojego domu trwa budowa bloków. Codziennie rano chodzę o 6.15 do sklepu po świeże pieczywo-bo tak lubię. I nie ma dnia, żeby przede mną w moim osiedlowym sklepiku nie stał budowlaniec i kupował zaopatrzenie. Najczęściej to papierosy, dwa piwa i małpka-czy jak się to nazywa 250 ml wódki. Nie wiem jak od rana można tak się raczyć. Przeraża mnie to. Ci budowlańcy to młode chłopaki, cięzko spracowane to nie ulega wątpliwości tylko po co ten alkohol i to od 6 rano. Nie wiem, nie rozumiem. Lubię czasem napić się dobrego alkoholu. Dzisiaj mamy takie małe prywatne święto i planuje właśnie białe wino do kolacji. Będę dziś świętować co i wam polecam, czym kolwwiek lubicie i o ulubionej porze. Tylko nie przesadzajcie-jutro też jest dzień i kolejne święto. Pozdrawiam. Miłego dnia.