Problem dopalaczy....

in #polish7 years ago

Zerknijcie sobie na artykuł i to co proponują politycy....

https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/dopalacze-posiadanie-ma-byc-zakazane-i-karane-prawnie/8rlhw1x?utm_source=fb&utm_medium=social&utm_campaign=fb_bi

Od razu otwieram debatę :
Rozwiązaniem problemu dopalaczy ( oczywiście nie w 100% ) jest legalizacja a przynajmniej dekryminalizacja marihuany.
Nikt nie będzie sięgał po zakazane nieznanego pochodzenia trutki, jeśli będzie mógł zapalić po pracy skręta z własnego wyhodowanego w domu krzaczka.

Dodatkowo, są badania naukowe wskazujące że nawet kara śmierci nie odstrasza przed popełnianiem najcięższych przestępstw.
Choć większość ludzi nie zabiło Cię dlatego że nie chce dożywotniej odsiadki, to jednak morderstwa się zdarzają.
W Polsce zdaje się że 90% to zabójstwa w afekcie.

Mam wrażenie że rządy w Polsce ( partia nie ma znaczenia mimo że za PO było gorzej w tej materii ) to tacy rodzice lat 80 XX wieku.
Bez przygotowania, bez pomocy ze strony edukacji, psychologii itp.
"Nauczeni" że jak dziecko robi coś nie tak to trzeba mu przypierdolić.
Najlepiej pasem.
Najlepiej wielokrotnie.
Napisałem nauczeni w cudzysłowu bo doskonale wiedzą że to niczego nie uczy.
A niepopełnianie zabronionego czynu z powodu strachu to zegarowa bomba.
Wystarczy że któregoś dnia strach będzie mniejszy.

Mimo, że mojego zdania w tej materii nikt nie zmieni to jestem ciekaw jakie Wy macie podejście.
Może mi uda się zmienić Wasze zdanie ;)

Sort:  

Z tym nikt to bym nie przesadzał. Ale zgadzam się, że na pewno pewniejsza jest roślinka i to np. Własna od jakiejś dziwnej chemicznej mieszanki.

W nauce kryminologii (czyli rozważaniach o tym, dlaczego ludzie popełniają przestępstwa) już dawno przeważa pogląd, że to nie surowość kary, a jej nieuchronność wpływa na przestrzeganie prawa przez obywateli.

A ja, generalnie, jestem za legalizacją, bo - moim zdaniem - trzeba pozwolić ludziom robić, co chcą, w granicach wolności danej jednostki, ale przy jednoczesnej pełnej odpowiedzialności za własne czyny. Więc jak ktoś narozrabia, będąc pod wpływem THC, to niech naprawi szkody i odpokutuje winy.

Ale mam jedno, malutkie, zastrzeżenie. Problem karalności osób, które obecnie z pełną świadomością hodują i wprowadzają do obrotu marihuanę, mimo zakazów...

W tym zakresie jestem zwolennikiem kantowskiej filozofii - Ci powinni najpierw odpokutować swoje, a dopiero potem cieszyć wolnością związaną z dekryminalizacją.

Bo inaczej, państwo wyjdzie nieudolne w tym najważniejszym zakresie, w którym musi być sprawne (czyli pilnowanie przestrzegania prawa), a legalizacja wyglądać będzie jak ustępstwo przed przestępcami.

A ja, co wiesz, o ile czytałeś moje wypociny, uważam, że prawo w żadnym wypadku nie może ustępować przed bezprawiem.

Pozdrowienia!!!

Podobnie jak Andrzej @andzi76 jestem za legalizacja wszystkiego (a Maryśki to w 100%, poszła by dla testu na pierwszy ogień) - człowiek sam decyduje nad tym co robi co pali, co zażywa, co pije itp... jak można wprowadzać państwowe ograniczenia na samego siebie.
Plusem by była akcyza/podatek od takich produktów.

Przeczytałem wszystkie komentarze i w zasadzie pozostaje mi tylko się z tym godzić.

Niech wszystko będzie dostępne legalnie, ale... sprzedaż dragów musi być traktowana jak sprzedaż każdego innego przedmiotu. Czyli robisz tego dużo, musisz założyć firmę i odprowadzać podatek.

Dokładnie.
Może kiedyś opiszę tu historię legalizacji marihuany w Urugwaju i jak teraz to tam wygląda.

Jestem za legalizacją, nie tylko marihuany. Dlaczego to państwo ma decydować co jest dla mnie dobre, jestem dorosły i czy chcę zapalić sobie skręta czy wciągnąć kreskę to jest przecież mój wybór. Jestem świadomy tego co robię. I jeszcze jakieś ustawy hazardowe, będą mi mówić gdzie mam rozwalić swoje pieniądze, może lubię sobie trochę po hazardować. W sklepach i tak można kupić narkotyk jakim jest wóda i tego nikt nie zabrania, dlaczego zabraniają posiadania paru gram zielska.

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.13
JST 0.030
BTC 65017.48
ETH 3454.80
USDT 1.00
SBD 2.50