Pamiętacie jeszcze, co kilka lat temu stało się na Cyprze? Bastiat odpowiada // Do you remember what has happened on Cyprus a few years ago? Here's the answer by Bastiat

in #polish7 years ago (edited)

Bastiat_big.jpg

The article of today reminds the currency crisis, which happened on Cyprus over 4 years ago. All of the capital transfers from/in the island became banned so - technically - the new currency has emerged and lasted for a few months.

Miałem z tym tekstem duży zgryz. W pierwszym odruchu chciałem napisać coś o sytuacji na Cyprze. W drugim – dać odpór nawałnicy bezładnych tez, które pojawiły się w artykule pewnego blogera. W końcu – zwątpiłem, gdy ujrzałem, że stężenie sofizmatów osiągnęło taki poziom, że próżna już moja robota. Wtem dobiegł mnie głos. Głos niespodziewany, bo pochodzący wprost z zaświatów:

  • Mόj Boże, jak ciężko w ekonomii dowieść, że dwa i dwa daje cztery.

  • Też masz ten problem?

  • Gdy to się uda, słychać krzyk: “To takie oczywiste, nudzisz nas...”

  • Może przynajmniej czasem coś do nich trafia?

  • Często mnie oszukiwano – mówi naród – ale tym razem już sam dopilnuję, żeby mnie nie oszukano po raz wtóry. Potem głosowanie. Znowu tak, jakby nic nie zostało powiedziane.

W ten oto sposób zyskałem nie tylko towarzysza niedoli, ale i patrona dzisiejszego wpisu. Panie i Panowie: Claude Frédéric Bastiat.

Ale od czego zacząć? Temat jest obszerny i na tyle zagmatwany, że nie do końca wiem, z której właściwie strony go ugryźć...

  • Mówiąc szczerze, droga publiczności, jesteś okradana. Może to brzmi niedelikatnie, ale sprawa wreszcie jest postawiona jasno.

  • No i proszę, problem rozwiązał się sam. Podążając tym tropem: Któż więc jest naszym ciemiężycielem? Biorąc pod rozwagę wydarzenia ostatniego tygodnia, ze szczególnym uwzględnieniem obszaru Morza Śródziemnego, odpowiedź jest prosta – Unia Europejska et consortes.

  • To jest to, co widać...

  • No właśnie. Tym, czego nie widać, a przynajmniej co nie jest przez szeroko pojęty ogół dostrzegane, jest fakt, że „inni szatani są tutaj czynni”. Są to mianowicie dwa główne filary systemu, w którym żyjemy: bankowość centralna oraz rezerwa cząstkowa. Zacznijmy ab ovo, od podstawowych założeń tego systemu:

  • Złoto i srebro mają wartość. Dla otrzymania ich ludzie oddają rzeczy użyteczne mające także wartość...

  • Ach! Proszę wybaczyć, że znów wchodzę w słowo, ale byłbym zapomniał na śmierć! Dzisiaj w pełnej krasie jaśnieje pewne szczególnego charakteru zjawisko, w Pańskich czasach na tyle marginalne i nieznane, że zwane przez Pana „Benjaminkiem”...

  • Prawodawca, zrujnowawszy ludzi przez wojny i podatki, upiera się przy swéj idei, mówi sobie: „Jeśli lud cierpi, to dla tego że nie ma dosyć pieniędzy. Trzeba mu ich narobić.“?

  • Jest Pan bardzo dobrze zorientowany w temacie...

  • ...A ponieważ niełatwo pomnożyć ilość drogich metali, szczególniéj wyczerpawszy wszelkie środki jakie podawał system zakazowy: „narobimy pieniędzy urojonych“ dodaje; nie nadto łatwiejszego, każdy obywatel mieć będzie pełną ich kieszeń! wszyscy będą bogaci!

  • Otóż to. O ile niegdyś drukowane noty bankowe bywały kwitami poświadczającym posiadanie w bankowym depozycie kruszcu określonej wartości, o tyle później nastąpiło całkowite... Hmm.

  • Pomieszanie znaczeń słów?

  • W rzeczy samej. To, co niegdyś stanowiło dowód posiadania zdeponowanego dobra – pieniądza - zostało od tego dobra oddzielone i samo nazwane pieniądzem. A dzięki temu, że proces zarówno ich produkcji, jak i niszczenia, jest tak dalece wydajny, rządy zyskały zbawienny wpływ na procesy gospodarcze, którego tak brakowało im przez tysiące lat cywilizacji! Pod pojęciem bankowości centralnej kryje się, ni mniej, ni więcej, tylko skrawanie (dzisiaj już drukowanie) pieniądza, czyli psucie, czyli po prostu niszczenie jego siły nabywczej czy – jak dzisiaj wypada to nazywać – kontrolowana inflacja. Jak powszechnie wiadomo, stabilna, 2-3 procentowa inflacja, jest najzdrowsza dla gospodarki, gdyż...

  • Dowiedź tedy naprzód że tych rzeczy będzie naraz więcéj już przez to samo, że w mennicy przebijają sztaby drogiego kruszcu, lub, że w rządowéj drukarni wytłoczą papierowe pieniądze; gdyż nie możesz przecież, przy zdrowym zmyśle przypuścić iżby mimo to że ogólna ilość zboża, sukna, statków, kapeluszy, butów itd. zostanie taż sama, iżby mówię, pomimo to każdy z nas mógł dostać więcéj tych rzeczy dla tego, że wszyscy przychodziemy na targ mając więcéj brzęczącéj lub papierowéj monety.

  • Toż dowodów ci u nas dostatek! Nie czytał Pan podręczników do ekonomii? Ile tam definicyj, ileż równań i wykresów: akceleratory, mnożniki, prawa i efekty. Najbieglejsi w tej wiedzy zostają następnie bankierami, akademickimi wykładowcami, politykami, wchodzą w skład rządów czy ciał takich jak Rada Polityki Pieniężnej, powołanych by...

  • To trzeba powiedzieć: Istnieje za dużo „wielkich” ludzi w świecie – ustawodawców, organizatorów, dobroczyńców, przywódców ludzi, ojców narodu, i tak dalej i tak dalej. Dużo ludzi stawia siebie ponad ludzkość; oni robią sobie zawód z organizowania ludzkości, roztaczania opieki nad nią i rządzenia nią.

  • Nie jest tak źle, gdy mamy do czynienia z przywódcami z prawdziwego zdarzenia. Ale co z tymi, którzy twierdzą, że posiedli narzędzia za pomocą których potrafią wyliczyć, ile ton papieru jest naraz potrzebne rządowi, bankom i obywatelom, albo kiedy wpompować te środki w gospodarkę, a kiedy je stamtąd wybrać? Mało tego, wierzą oni w drugi z filarów systemu – rezerwę cząstkową. Dzięki władzy nad prasą drukarską uważają, że jest nie tylko niegroźnym, ale wręcz pożytecznym, gdy wierzytelności banków, a więc kwoty, których wydania w każdej chwili możemy od nich zażądać, kilkukrotnie przewyższają realnie posiadane przez nie środki. Ciekawostka – w Polsce stopa obowiązkowej rezerwy bankowej to zawrotne 3,5 %. W tzw. eurolandzie, chociażby na osławionym dziś Cyprze, odsetek ten jest jeszcze mniejszy – co więc powiedzieć ludziom, którzy wierzą w stabilność tej konstrukcji?

  • Łaski, panowie! Szanujcie przynajmniej zasady arytmetyki!

  • Ależ oni od dawien dawna nie potrzebują już arytmetyki! Na co im ona, skoro rachunek prawdopodobieństwa spełnia swą rolę o tyleż wdzięczniej - nie kąsa, nie wierzga, nie syczy przy spotkaniu z rzeczywistością! I cóż z tego, że nie są w stanie poznać nawet setnej części zmiennych równania, nie mówiąc o przypisaniu im jakichkolwiek wartości? Ma Pan pecha, Panie ekonomisto – gdyby nie śpieszył Pan tak w zaświaty, może miałby Pan szansę usłyszeć dewizę lorda Kelvina, którą oni wzięli za swoją: Gdy nie można czegoś zmierzyć, mierzy się mimo to!

  • Przeklinam pieniądze dla tego właśnie że je biorą za jedno z bogactwem, jakeś to ty uczynił, i że z tego pomięszania płyną niezliczone błędy i nieszczęścia. Przeklinam je gdyż ich zadanie w społeczeństwie jest źle zrozumianém, a bardzo trudném do wytłumaczenia. Przeklinam je bo są powodem pogmatwania pojęć, brania środka za cel, skutku za przyczynę, alfę za omegę; bo ich istnienie samo z siebie dobroczynne, sprowadziło jednak zgubne pojęcia, przewrotną teoryję, która w rozlicznych swych kształtach zubożyła ludzi i krwią świat cały zbroczyła.

  • No dobrze, ale co to ma wspólnego z tym, co dzieje się na Cyprze? Tamtejsze banki, tylko w greckich obligacjach, utopiły ok. 3 mld. euro. Kolejne miliardy zostały zmarnowane na kredyty dla tamtejszego sektora prywatnego – MFW w 2011 r. podał kwotę 24 mld euro (130% PKB) „złych pożyczek” udzielonych greckim firmom i gospodarstwom domowym. Nie wiemy, jakie kwoty zostały utopione do dzisiaj, nie tylko w, ale także poza Grecją, wiemy natomiast, że jeżeli oferuje się klientom wysoką stopę zysku, trzeba udzielać kredytów na ryzykowne przedsięwzięcia. Wspominałem o niskiej stopie rezerwy? To 1%. Żeby być sprawiedliwym, oddam, iż zazwyczaj rzeczywiste kwoty przechowywane w bankach są nieco wyższe, niż wymagane minimum. Nie jest to jednak dowód przezorności tychże banków, a jedynie konsekwencja faktu, że takich sum, jakie matematycznie mogłyby pożyczyć, zwyczajnie nie da się wpompować w rynek. Niemniej podatek, którym planowano obłożyć tamtejsze banki, miał przynieść ok. 6 mld euro. A przecież nie można było ogołocić ich do cna, bo oznaczałoby to dla nich bankructwo. Z tego wynikałoby, że wciąż dysponują one dość znacznymi sumami.

Trzeba więc powiedzieć to jasno. Nikt nigdy nie chciał zabierać cypryjskim bankom pieniędzy, a to dlatego, że te od dawna już ich nie mają. Nikt nie kwestionuje faktu, że bailout, który UE ma zafundować Cyprowi, ma na celu nie ratowanie cypryjskiego rządu, ale tamtejszego systemu bankowego. Pomińmy milczeniem absurdalne rozumowanie, w myśl którego Unia miałaby dokapitalizować cypryjskie banki dziesięcioma miliardami euro, by jednocześnie rękami tamtejszych posłów "odkapitalizować" te same banki z 6 miliardów. Zresztą cały ten wywód i tak traci na znaczeniu w przypadku empirycznego dowodu – Laiki Bank, drugi największy bank na wyspie - przecież jeszcze tydzień temu miał dysponować prawie dziesięcioma procentami depozytów, które rząd „chciał” zarekwirować – słania się właśnie niczym bokser w narożniku i debata wokół niego sprowadza się właściwie do tego, czy posłać go na deski już teraz, czy pozwolić mu doczekać do końca rundy.

Oznacza to, że owa niesławna (i niedoszła) konfiskata majątków nie była niczym innym, jak umorzeniem wierzytelności banków – ergo - częściowym strząśnięciem długów, sejsachteją, rabatem czy jak inaczej można by to nazwać - gdyż cypryjskie banki dysponują pieniędzmi już tylko w księgach bilansowych – albo utopiły, albo rozdały powierzone im depozyty w formie kredytów, co dla klientów oznacza zresztą to samo. Po co więc te procedury awaryjne, bailouty i dyplomatyczna gimnastyka? Chodzi o to, by utrzymać fikcję dostępności pieniędzy nie tylko na Cyprze, ale i w całej Europie, bo cała Europa jest częścią tego samego, fikcyjnego systemu, w którym bank może jednocześnie mieć i nie mieć depozytu swojego klienta, a który nazywa się – pardon my French – systemem rezerwy cząstkowej. Absurd całej tej sytuacji polega na tym, że owa fikcja nie utrzymuje się dzięki jakimś matematycznym, chociażby najmniejszym szansom na uzdrowienie systemu, a dzięki psychologii i inżynierii społecznej – słowem – na oszustwie. I dlatego właśnie tak przerażająca jest dla demiurgów systemu wizja upadku banku, chociażby tak peryferyjnego, jak te cypryjskie – jeden błąd może zakłócić funkcjonowanie całego Matrixa.

  • Prosiłbym więc wszystkich oburzonych niedoszłą kradzieżą, bolszewizmem czy jakkolwiek nazywają Państwo ów jednorazowy podatek, o uwagę, gdyż Pan Bastiat ma teraz coś ważnego do powiedzenia:

  • Istotą prawa jest utrzymanie sprawiedliwości. Jest naturalne w umysłach ludzi uważanie prawa i sprawiedliwości za jedno i to samo. Istnieje u nas wszystkich silna skłonność do wierzenia, że cokolwiek jest legalne jest także prawnie słuszne.. Ta wiara jest tak szeroko rozpowszechniona, że wiele osób uważa błędnie, że sprawy są „sprawiedliwe” ponieważ prawo czyni je takimi. Zatem w celu uczynienia grabieży wyglądającej na sprawiedliwą i świętą, dla wielu sumień, jest konieczne tylko wydać dekret i prawnie to usankcjonować.

  • Ale zapytają Państwo: w czym rzecz? Przecie nikt nie uważa powyższego przypadku za czyn „słuszny” lub „sprawiedliwy”, a wręcz przeciwnie, za bezczelną, jawną grabież! Tak? A gdzie byli Państwo, gdy rzeczywiste oszczędności topione były w szemranych przedsięwzięciach? To również grabież, powiecie, nic pewniejszego pod słońcem! Ale nie widzę, jak rozdzieracie szaty, gdy ogłaszane są kolejne „pakiety pomocowe”, jak dyskutowana „dziesięciomiliardówka” dla Cypru. A przecież „Unia”, jak każdy rząd zawsze i wszędzie, ma tylko dwa sposoby na wyasygnowanie tej kwoty – odebranie jej podatnikom lub wydrukowanie, a więc odebranie podatnikom poprzez zmniejszenie siły nabywczej ich pensji lub oszczędności.

  • To jest to, czego nie widać...

  • I cóż – jeżeli tam mieliśmy do czynienia z grabieżą, to z czym mamy do czynienia tutaj? Z półgrabieżą? A może z grabieżą sprawiedliwą? Albo przynajmniej grabieżą usprawiedliwioną?

  • No, może grabierz nie jest określeniem zbyt adekwatnym, ale być może coś jest na rzeczy... O, momencik, czy w tym miejscu niektórym z państwa faktycznie nie zapaliła się przypadkiem lampka?

  • Jeśli to jest prawdziwe, to jest to poważnym faktem, i moralny obowiązek wymaga ode mnie by zwrócić uwagę na to moich współobywateli

Ale o tym, dlaczego jest to tak poważnym faktem, opowiemy już w kolejnej części.

Bastiat Państwo.jpg

Sort:  

To wygląda na copy-paste. Takie wpisy będą dostawały down-vote, co się kończy utratą reputacji.

Nie, to moje autorskie wpisy ze starego bloga

To na przyszłość warto napisać skąd tekst pochodzi - żeby była jasna sytuacja. Jak nie ma źródła to zakładamy że tekst jest oryginalny i stworzony specjalnie dla Steema.

Classic. Good work.

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.15
JST 0.030
BTC 60602.44
ETH 2617.13
USDT 1.00
SBD 2.61