Musicoin. Pierwsze wrażenia

Miesiąc temu moja muzyka pojawiła się na Spotify. Zresztą nie tylko tam. Fakt ten został przyjęty dość entuzjastycznie przez sporą część moich słuchaczy. Ja jednak podchodzę do tego z pewną rezerwą. Po pierwsze - już pojawiają się schody z publikacją kolejnych płyt (Nostalgii i BWSP). Po drugie - wiele wskazuje, że Spotify, Tidal, Napster, iTunes, Deezer zostaną z czasem zdominowane przez nowego gracza, który ma tyle amunicji, co wszystkie te platformy razem wzięte. Mam tu na myśli YouTube Music.

Zagadnienie rynku muzycznego i pozycji na nim artysty, to temat na osobny wpis. W tym wpisie chciałbym skupić się na czym innym - na krótkiej recenzji mojego najnowszego odkrycia, czyli Musicoina. Co prawda o kryptowalucie MC słyszałem już dawno temu, bo końcem 2017 roku, nigdy jednak nie zainteresowałem się samym serwisem. Podobnie zresztą było kiedyś ze Steemem. W ostatnich dniach nadrobiłem zaległości.

Niestety w polskim Internecie nie ma zbyt wielu informacji o Musicoinie. Większość z tych, które znalazłem jest o samej kryptowalucie i pochodzi z okresu, gdy opłacało się ją kopać. A szkoda, bo projekt jest dość ciekawy i moim zdaniem warto mu się przyjrzeć.

Fair play - to hasło Musicoina. Założenie jest takie, by maksymalizować zyski muzyków z własnej twórczości. By to oni otrzymywali najwięcej za swoją pracę, a nie wytwórnie czy pośrednicy. Czy się to udaje? Wg mnie tak.

Publikując płytę na Spotify nigdy nie wiem kiedy zobaczę pieniądze (ponoć czekać trzeba nawet kilka miesięcy). Nie wiem też ile ich będzie. Na Musicoinie wszystko jest klarowne: 1 odtworzenie = 1 Musicoin (przynajmniej w teorii, bo w praktyce na aplikacji mobilnej dostaje się więcej). I choć obecnie kurs jest bardzo niski (1 MC = ~0,001$) to wciąż daje to o wiele lepszą stawkę za odtworzenie niż np. na YouTube (od 2 do 6 razy większą).

Teoretycznie Musicoin jest najlepszą opcją dla muzyków z jaką kiedykolwiek się spotkałem. Nie ma limitu wgranych kawałków (jak na Soundcloudzie), nie ma upierdliwej weryfikacji każdego kawałka, nie ma arbitralnych decyzji, że taki czy inny utwór nie może zarabiać. W dodatku w przypadku dużego ruchu można dostać o wiele więcej $$$ niż na jakiejkolwiek dużej platformie. Problem tylko w tym, by ściągnąć na Musicoina dobrych artystów. W tym momencie nie ma ich zbyt wielu (ja ich przynajmniej nie znalazłem), ale to się da zmienić. Trzeba tylko czasu.

Jeśli chodzi o moją muzykę, to na ten moment na Musicoinie można posłuchać Soviet City OST. Kolejne płyty i single wrzucę w najbliższym czasie. Do odsłuchań polecam aplikację mobilną (jest całkiem wygodna i bez reklam). Aby wspierać twórców nie trzeba się rejestrować, ale jakby ktoś chciał założyć konto, to może to zrobić tutaj.

PS. Jeśli ktoś ma Internet sieci Play, to czasem może mieć problemy z korzystaniem z serwisu. Ja przynajmniej miałem...